
A może “wiosną” ceny spadną?
Nie tylko agenci, brokerzy i inne osoby profesjonalnie zajmujące się nieruchomościami nie znają odpowiedzi na to pytanie, ale sprzedawcy nieruchomości nie powinni próbować przewidywać cen. Nie jest to tylko moja opinia, ponieważ na takie praktyki jasno nie pozwalają przepisy.
Rozumiem, że decydując się na kupno domu, klienci często spragnieni są potwierdzenia, że podejmują dobrą decyzję. Niestety ani giełdy papierów wartościowych, ani cen surowców, nieruchomości, kursów walut, czy też czegokolwiek czym ludzie handlują, nie da się przewidzieć z pewnością pozwalającą na definitywne stwierdzenie, że ceny pójdą w górę czy też spadną. Nawet jeżeli agent / broker zrobiłby fenomenalną analizę, a jego przewidywania sprawdziłyby się w przyszłości, i tak są to tylko przewidywania, a przedstawianie ich jako fakt mija etykę szerokim łukiem.
Co wobec tego?
Nie oznacza to, że kupowanie domu czy też inwestowanie to kompletnie rosyjska ruletka. Warto wiedzieć jakie są trendy, czy ceny w ostatnich miesiącach, nawet latach wzrastały, utrzymywały się na zbliżonym poziomie, czy też doświadczały spadków. Dobrze jest orientować się jakie są podstawowe wskaźniki ekonomiczne takie jak, na przykład, poziom bezrobocia, oprocentowania pożyczek i trendy oprocentowania, dostępność pożyczek, zmiany demograficzne i – chyba najbardziej w ostatnim czasie zajmujący temat – inflacja bieżąca oraz oczekiwana. Czynniki, które wymieniłem nie wyczerpują całej ich listy, którą sktupulatny analityk brałby pod uwagę. Poza tym, tak jak podkreśliłem na wstępie, na ich podstawie nie da się definitywnie przewidzieć cen domów (czynniki te same w sobie nie są statyczne), ale uważny obserwator może pokusić się o ocenę prawdopodobieństwa i pewnego zrozumienia rynku. Skoro to wszystko nie daje pewności, to cóż robić?
Zacząć od początku
Od początku? To znaczy gdzie? Otóż, zanim w ogóle będziemy zaprzątać sobie głowę rynkiem, zacznijmy od swojej sytuacji. Jakie mamy możliwości finansowe? W jakim jesteśmy wieku i na którym etapie cyklu życia rodziny? Jakie mamy marzenia? Mieszkanie w jakim miejscu dałoby nam największą radość? Gdzie możemy znaleźć zatrudnienie na lepszych warunkach, a może przechodzimy już na emeryturę? Czy kupujemy dom dla siebie, czy może inwestujemy w nieruchomości? Czy możemy i chcemy pracować z domu? Czyli najlepiej zacząć od swojego podwórka, ustalić potrzeby i ocenić możliwości. Rynek rozumieć warto, ale z całą pewnością, go nie przewidzimy. A kiedy już wiemy co chcemy, na co nas stać, trzeba dobrze wybrać dom lub inwestycję, którą kupimy – w tym pomoc brokera może okazać się nieoceniona.